Artykuł sponsorowany
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułu i osobiste poglądy autora.
Grecy są zaskoczeni. Okazało się, że w tym roku w ich kraju odpoczywa wyjątkowo dużo Polaków! Z naszego rodzimego punktu widzenia nie ma w tym nic dziwnego. Od lat Grecja jest jednym z topowych kierunków wakacyjnych wojaży. Za co kochamy Grecję?
To, że Polacy lubią spędzać urlop w Grecji, nie jest niczym niezwykłym. Rokrocznie zarówno w części kontynentalnej, jak i na wyspach, odpoczywa dużo naszych rodaków. Pandemia nieco zmieniła proporcje, ale warto zauważyć, że w tym roku w Grecji bawiło się ponad dwieście tysięcy Polaków. To niemal tyle samo, ile przez cały ubiegły rok! Polacy są drugą, po Niemcach, nacją najliczniej odwiedzającą Grecję w tym roku. Trudno wyrokować, czy trend ten utrzyma się w kolejnych latach, zapewne wpływ na to będzie miała sytuacja epidemiologiczna. Warto jednak zauważyć, że wybór Grecji nie jest przypadkowy – Polacy kochają ją za fantastyczną atmosferę, przepyszne jedzenie, bardzo smaczne wina i przede wszystkim – za plaże i słoneczną pogodę. Przy tym Grecja jest stosunkowo blisko i łatwo na nią dotrzeć.
Rezerwując wakacje w Grecji na www.itaka.pl, możemy poczuć się zaskoczeni rozpiętością cenową.
Najtańsze oferty dotyczą półwyspu Peloponez. Cena tygodniowego pobytu to niespełna 700 zł! Warto jednak zauważyć, że jest to oferta z dojazdem własnym. Na pewno będzie atrakcyjna dla kogoś, kto podróżuje po Europie i nie potrzebuje mieć opłaconego przelotu z Polski.
Są też oferty pojedynczych noclegów na Riwierze Ateńskiej – cena to około 300 zł.
Przyjrzyjmy się jednak bliżej cenom tygodniowych urlopów zawierających przelot w obie strony. Oczywiście są sporo wyższe, ale też trzeba przyznać, że niezbyt wysokie. Bez trudu uda się znaleźć coś w przedziale 1500 – 2000 zł. Mykons, Lefkada czy Korfu mają sporo ofert w tych cenach. Nieco drożej jest na Krecie, Zakynthos czy Santorini, tu ceny przekraczają 2000 zł, ale to nadal niewiele, biorąc pod uwagę przelot, zakwaterowanie i wyżywienie w cztero lub pięciogwiazdkowym hotelu.
Kreta – niewątpliwie rekordzistka, jeśli chodzi o rokroczne odwiedziny turystów. I nic dziwnego, bo ma naprawdę dużo do zaoferowania, począwszy od zabytkowych ruin pamiętających okres Starożytności (to tu znajduje się Pałac Minojski znany jako Labirynt Minotaura), poprzez gaje oliwne i cytrusowe aż do bajecznych plaż, których widok dosłownie odbiera dech w piersiach. Kreta ma wszystko to, czego potrzebują turyści na urlopie, a więc liczne bary, restauracje, puby, kluby nocne, sklepy z pamiątkami, wygodne hotele, doskonale przygotowane plaże z leżakami i parasolami. Można tu nie tylko wypoczywać i pluskać się w wodzie, ale też uprawiać sporty wodne. Szczególnie popularny jest kitesurfing.
Korfu – kolejna pod względem popularności wyspa grecka. Tu znajduje się między innymi dawna letnia rezydencja cesarzowej Sissi. Korfu jest mniej oblegana od Krety, łatwiej tu o romantyczny nastrój, szczególnie przy Canal d’Amour w Sidari. Nie brak tu plantacji cytrusów.
Rodos – kusi Doliną Motyli i gorącymi źródłami. Jest piękna, wręcz idylliczna, bardzo często wybierana przez rodziny z dziećmi. Jest nazywana „wyspą słońca”. Tu zawsze jest idealna pogoda na plażę lub uprawianie windsurfingu.
Kos – bardzo mała i bardzo spokojna wyspa, znana przede wszystkim z narodzin i działalności Sokratesa. Idealna dla osób, które szukają typowo greckich klimatów, chcą uniknąć tłumów i lubią jeździć rowerem. To bardzo popularny sposób przemieszczania się na Kos. Wyspa jest tak mała, że można ją całą przejechać rowerem w jeden dzień.
Santorini – bardzo dostojna, elegancka luksusowa wyspa znana przede wszystkim z białej zabudowy. Ceny tu są wyższe niż w innych regionach Grecji, ale też wakacje zdecydowanie bardziej ekskluzywne.
Zakynthos – wyspa znana ze słynnego wraku niewiadomego pochodzenia i żółwi Caretta, które tu właśnie składają jaja. Jest tu zdecydowanie mniej piaszczystych plaż niż na Krecie i Korfu, stąd też popularność wyspy jest mniejsza. Idealna propozycja na kameralne wakacje.
Zdjęcia: materiały od klienta