Warstwowo, z okularami przeciwsłonecznymi i sandałkami pod pachą, w długiej koszuli – podpowiadamy, jak należy ubrać się oraz co wziąć ze sobą, żeby nie zamarznąć w Polsce, ale też nie ugotować się w ciepłym kraju.
Podróż do ciepłych krajów to zawsze świetna opcja, szczególnie gdy planujemy wyjazd zimą. Z chęcią opuścimy mróz i śnieg na rzecz rajskich plaż oraz słońca. Popularne kierunki zagranicznych wojaży zimową porą to Egipt, Hiszpania, Maroko czy Wyspy Kanaryjskie, a także Malediwy, Dubaj, Dominikana, Kuba czy Meksyk. Wszystko zależy od tego, jakim budżetem dysponujemy i jakie mamy preferencje.
Tutaj powstaje od razu dylemat, jak ubrać się w podróż samolotem, żeby nie było nam za gorąco, gdy już wylądujemy? W ciepłych skarpetach i grubym swetrze możemy mieć „niewielki” problem, gdy na miejscu zastaniemy 30 stopni Celsjusza.
Prezentujemy zatem sprawdzone wskazówki, dzięki którym każdy etap podróży będzie komfortowy. Miejmy świadomość, że wiele zależy również od tego, ile czasu będzie trwał lot oraz transfer z lotniska do hotelu. Im lot dłuższy, tym z pewnością wygoda odgrywa większe znaczenie.
Na początku żelazna zasada podróżowania zimą do ciepłych krajów – ubierz się „na cebulkę”. To bardzo ważne, żeby mieć na sobie różne rodzaje odzieży i sukcesywnie je zdejmować, gdy zajdzie taka potrzeba.
Przykładowo, lecąc w spodniach i grubym swetrze nie mamy możliwości szybkiego przebrania się w coś lżejszego. Zupełnie inaczej sytuacja się przedstawia, jeśli wybierzemy top na cienkich ramiączkach, na to kardigan oraz płaszcz czy kurtka z szalikiem.
Świetnym trikiem jest założenie długiej koszuli (luźnej, żeby nie krępowała ruchów) albo tuniki czy t-shirtowej sukienki. Dlaczego? Wystarczy, że przed lądowaniem albo już na docelowym lotnisku zdejmiesz legginsy i masz gotową „sukienkę”, idealną na upały. Nie musisz nawet chować się do toalety, żeby się przebrać.
Jeszcze wracając do naszych warstw, ubierz się przede wszystkim wygodnie. Porzuć sztywne spodnie z paskiem na rzecz miękkich dresów, legginsów czy grubych rajstop. Nic nie powinno Cię uwierać, uciskać czy krępować ruchów. Zadbaj także o naturalne, oddychające materiały. Ponadto legginsy czy rajstopy zajmują naprawdę mało miejsca, więc jak już je zdejmiesz, zwiń je i włóż do bagażu podręcznego.
Ponadto miej też przy sobie duży szal, w którym nie tylko będzie Ci ciepło w szyję, ale też, którym możesz opatulić się podczas lotu. Co więcej, unikaj obszernych, ciężkich płaszczy – lepiej sprawdzą się lekkie puchówki, które łatwo złożysz, gdy już nie będą potrzebne.
Spakowanie bagażu podręcznego musi być przemyślane, szczególnie w sytuacji, gdy jedziemy z zimnego kraju do ciepłego. Co powinno się w nim znaleźć? Przynajmniej dwie rzeczy.
Pierwsza to okulary przeciwsłoneczne, dzięki którym nie będziemy niepotrzebnie mrużyć oczu, a druga to sandałki albo chociaż klapki. Trudno byłoby wsiadać na pokład samolotu od razu w lekkim obuwiu, gdy temperatura jest na minusie. Dobrze zatem mieć buty na zmianę pod ręką i zmienić w dogodnej chwili. Przy okazji nie polecamy podróżowania w długich kozakach, a tym bardziej w ciężkich botkach z metalowymi sprzączkami – chyba że nie przeszkadza Ci, jeśli będziesz przechodzić dodatkową kontrolę na bramce. Buty na obcasie też nie są dobrym wyborem, szczególnie jeśli czeka Cię wielogodzinna podróż.
Polecamy również zapakować różne akcesoria do włosów, jak na przykład gumki czy opaskę, dzięki którym ujarzmisz włosy nie tylko podczas lotu, ale również, gdy wysoka temperatura da się we znaki.
Jako bagaż podręczny najlepiej sprawdzi się miękki shopper, do którego upchniesz wszystkie potrzebne rzeczy. Walizka kabinowa, choć całkiem wygodna, na kółkach, to jednak ogranicza wielkość rzeczy, jakie możemy w niej schować. Shopper jest elastyczny, pojemny i wszędzie się zmieści.
Sprawdź też, jak do samolotu chłodniejszą porą roku ubierają się it-girls:
Przeczytaj też: #Instatravel: 5 najbardziej stylowych podróżniczek w sieci
Zdjęcie główne: applezoomzoom/ adobestock.com