Woda, sól i błoto – połączenie wydaje się zaskakujące, jednak chodzi o warunki panujące nad Morzem Martwym. Warto tam się wybrać i skorzystać z wyjątkowej kąpieli oraz okładów.
Izrael jest średnio trzy razy mniejszy od Polski. Jest też bardzo zróżnicowany; tutaj spotykają się trzy największe religie świata. Oprócz tego graniczy nie tylko z Morzem Śródziemnym, ale też z Morzem Martwym i Morzem Czerwonym.
Morze Martwe jest najbardziej słonym morzem na świecie, chociaż tak naprawdę to po prostu jezioro bezodpływowe. Stężenie soli jest tak duże, że nie polecamy spożywania wody. Wielu turystów ciekawi też fakt, czy rzeczywiście każdy może swobodnie się na nim unosić (zdradzamy: to prawda, unoszą się nawet osoby, które nie umieją pływać). Bardzo dobre jest też powietrze w tej okolicy – idealne dla alergików i działa uspokajająco.
Zbiornik ten swoją sławę zawdzięcza również właściwościom prozdrowotnym, znanym już w starożytności, kiedy to Kleopatra zażywała tu kąpieli i okładała się błotem.
Woda, sól i błoto są pełne minerałów, jak na przykład magnezu, żelaza, jodu, siarki, sodu, wapnia, chloru czy potasu oraz wielu innych. Doskonale działają na wszelkie problemy skórne, między innymi na łuszczycę, egzemę i wypryski. Dodatkowo błoto wykazuje silne właściwości antybakteryjne, oczyści ciało, pozbędzie się toksyn, a także pobudzi krążenie krwi.
To jeszcze nie wszystkie jego zalety. Błoto z Morza Martwego jest w stanie zlikwidować bóle reumatyczne, stany po urazach, kontuzje mięśni i stawów, a także trądzik na ciele i na twarzy. Ponadto świetnie łagodzi stany zapalne, reguluje łojotok skóry głowy, przeciwdziała wypadaniu włosów, wspomaga zwalczanie cellulitu i ujędrnia skórę.
Jego działanie pomaga zarówno kobietom, jak i mężczyznom w każdym wieku. Z kąpielami w słonej wodzie powinny się wstrzymać osoby z chorobami naczyń wieńcowych, z niewydolnością krążenia, niewydolnością sercowo-naczyniową, świeżo po zawale, z nadczynnością tarczycy czy chorującym na nowotwory.
Z pewnością podczas wizyty w Izraelu nie można pominąć ani kąpieli w Morzu Martwym, ani wysmarowania się błotem. Na szczęście ci, którzy nie mogą wybrać się tak daleko, też mają szansę poczuć ten niezwykły klimat i doświadczyć dobroczynnego działania Morza Martwego. W jaki sposób? W salonach SPA, gabinetach odnowy biologicznej, jak i w uzdrowiskach na terenie naszego kraju – dostępna jest szeroka gama produktów z błotem czy solą z Morza Martwego. Obiekty te mają ponadto w swojej ofercie także błotne kąpiele oraz inne zabiegi rodem z Izraela.
Co więcej, kosmetyki z tymi składnikami można kupić również w polskich drogeriach, sklepach internetowych lub właśnie w SPA, a już na pewno warto przywieźć je z izraelskiej podróży. Na pewno warto spakować do walizki powrotnej kremy do pielęgnacji ciała, kremy do rąk, mydła czy maseczki.
Dodatkowo jeśli oczekujemy mocnych efektów i intensywnej kuracji, wybierajmy produkty z czystej soli bądź błota, a jeśli nie, to wystarczą kosmetyki z dodatkiem substancji pochodzących z Morza Martwego, na przykład w formie żelu pod prysznic, peelingu czy innych dodatkach do kąpieli. Jedno jest pewne; warto je wprowadzić do swojej pielęgnacji i raz na jakiś czas zrobić sobie kąpiel błotną.
Przeczytaj też: Jakim zabiegom urodowym się poddać i jakie beauty pamiątki przywieźć z marokańskiej podróży?
Zdjęcie główne: teksomolika/ adobestock.com
